Gibson Les Paul Traditional
2013-01-03

Każda dekada w historii gitar Gibson Les Paul miała swoje niepowtarzalne instrumenty. Seria Traditional nawiązuje do najlepszych rozwiązań, jakie firma oferowała na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku.

Przełom lat 80. i 90. to w muzyce gitarowej okres, kiedy pojawili się pierwsi gitarowi wymiatacze i herosi. Wtedy wszyscy obowiązkowo mieli fryzury a la pudel, obcisłe spodnie, białe sportowe buty i gitary w jaskrawych kolorach z charakterystycznie zagiętą główką. Pojawili się Vai, Satriani, a na listach przebojów pierwsze miejsca okupowało pięciu gości (z tapirami, a jakżel) ze Szwecji, śpiewali coś o końcowym odliczaniu, a wokalista przyćmiewał wszystkich fanów (i fanki też!) urodą i bielą swego uzębienia. Dużo zabawnego kiczu było wtedy wszędzie - taka moda. Gibson ze swoimi klasycznymi gitarami oraz kolorami nie za bardzo się w to wszystko wpasowywał. I dobrze, bo jakoś odrzuca mnie na myśl o Les Paulu w różowym, fluorescencyjnym kolorze z żółtymi świecącymi markerami, czarnym floyd ro-se'em, przetwornikami S-S-H i pawimi piórami wystającymi z... Hmm, dobrze, że firma utrzymała swoją linię. Zresztą nie było tak żle, bo pojawili się Guns N' Roses i Slash z gibsonem. Chłopaki pozamiatali wszystko.