Motu ZBox
2013-01-03

Dużo jest obecnie na rynku domowych urządzeń modelujących brzmienie, ale wartość jednego istotnego parametru związanego z łączeniem różnych elementów w torze sygnału zazwyczaj jest w nich pomijana. Poznajmy na to proste i tanie panaceum!

Chociaż produkt ten miał swoją premierę ponad dwa lata temu, to warto przypomnieć o jego istnie­niu, zwłaszcza w momencie rozkwitu nowego, obok grillowania, hobby Polaków - home recordingu. „Z" to zapisie fizycznym impedancja. a więc już poma­łu domyślamy się, o co chodzi w tym małym zgrabnym pudełku. Większość z nas pewnie korzystała z prze­różnych interface'ów pomiędzy gitarą a komputerem (mam tu na myśli preampy, miksery, procesory efek­tów) lub wpinała instrument bezpośrednio do-karty dźwiękowej komputera Niby wszystko jest wówczas w porządku, ale jeśli przypomnimy sobie o istnieniu impedancji wejściowej wzmacniacza z prawdziwego zdarzenia, uświadomimy sobie, że są to zupełnie inne wartości, niż oferują wejścia wspomnianych urządzeń. Niesie to za sobą pewne implikacje: brzmienie naszej gitary będzie inne, niż gdybyśmy rejestrowali je we współpracy ze wzmacniaczem z prawdziwego zdarze­nia. W skrajnych przypadkach, jeśli np. korzystamy jedynie z pluginów, np. VST, wpinając się bezpośrednio do komputera, będzie to wyraźnie słyszalne w postaci spłyconego pasma i innego, mniej naturalnego feelingu podczas gry.