Marshall Code 50C
2017-04-12

Obiegowa opinia o cyfrowych emulacjach brzmień jest taka, że cyfra to zawsze cyfra i nic nie zastąpi prawdziwego half stacka. Otóż, jak to zwykle bywa w przypadku takich osądów, jest to zaledwie półprawda. Owszem, halfstack ma swoje zalety odróżniające go od wszystko mającego wzmacniacza wash & go, ale niewielu z nas wpada na taką prostą konstatację, że czasy się zmieniają, a wraz z nimi technologie do modelowania brzmienia. I to jest sedno sprawy oraz materia, z jaką zetknąłem się w przypadku tytułowego combo. Najnowsza technologia oznacza tutaj najlepsze przetworniki AD/DA oraz wzorcowo, koncertowo wręcz napisane algorytmy zaimplementowane do mikroprocesorów DSP sterujących odpowiednimi elementami dyskretnymi układu wzmacniacza. Wbrew pozorom jest to me lada wyzwanie, dlatego w przypadku serii Code specjaliści Marshalla powierzyli to zadanie jeszcze większym specjalistom -programistom z firmy Softube, którzy walnie przyczynili się do powstania - moim skromnym zdaniem - brzmieniowego arcydzieła o nazwie Marshall CODE 50C.

Cyfrowa sekcja preampu nie jest dla Marshalla jakąś nowością. Przypomnijmy sobie choćby serię JMD, która przecież całkiem dobrze usadowiła się pośród znanych konstrukcji Marshalla ostatnich dwóch dekad. W naszym przypadku mamy do czynienia z o wiele bardziej zaawansowaną technologią cyfrowego modelingu MST (Marshall-Softube), funkcjonującą pod handlową marką Code. Jak głoszą producenci, zawarto w tym pomyśle całe dotychczasowe doświadczenie konstruktorów Marshalla, by stawić czoła najczęstszym oczekiwaniom gitarzystów, a jednocześnie zachować jakość brzmienia legendy.

Seria Code ma również ukryte działanie terapeutyczne - pozwala na podjęcie walki z tzw. syndromem GAS (Gear Acąuisition Syndro-me), który polega na niekończącej się pogoni za nowym sprzętem, na bezustannym modyfikowaniu swojego gitarowego ekwipunku, na wydawaniu każdych oszczędzonych pieniędzy na nowe zabawki tylko dlatego, że są nowe... Jeśli zainwestujemy w najlepszy dostępny cyfrowy wzmacniacz emulujący - Marshalla Code 50C - jest szansa, że zatrzymamy się w tej ciągłej pogoni za brzmieniem, nabierzemy oddechu i wsłuchamy się w ponadczasowe dźwięki płynące z dwu-nastocalowego głośnika tego combo.