ZT Lunchbox - kieszonkowy wzmacniacz gitarowy w klasie AB o mocy 200 Watt
2010-11-25
Ten artykuł zatytułujemy „Bestia z pudełka śniadaniowego”. Nie jest to bynajmniej nowy horror, nie wymyśliliśmy polskiej Godzilli (ostatnio jest moda na stawiania wielkich pomników, więc może zmienimy zdanie), a spróbowaliśmy tylko w cichym pokoju rozkręcić niewielkich rozmiarów piecyk gitarowy. Mowa oczywiście o ZT Lunchbox, czyli o tym jak upchnąć 200 Watt do piórnika ;-)
Bartek Lewandowski
Myśląc o takiej mocy wyobrażamy sobie raczej lampowy full stack, ewentualnie rackowy wzmak basowy, a tu niespodzianka. Otworzyłem pudełko i wyjąłem coś ważącego na oko kilka kilogramów (dokładnie 4.5), opakowane w plastikową obudowę z grillem włącznie. Wygląd raczej w stylu retro, szary materiał z kilkoma potencjometrami u góry. Przyznam się szczerze, że w przypadku tego typu niewielkich urządzeń zdecydowanie wolę sprawdzić wszystko sam, a zajrzeć do instrukcji tylko w przypadku posiadania jakichś większych wątpliwości. Ponieważ panel sterujący posiada cztery potencjometry i wejście, uznałem, że takowe nie powinno mnie zaskoczyć – gitara do ręki, kabel do gniazda, przycisk on z tyłu, volume tak na pół gwizdka, gramy!
Odłożyłem gitarę, szczęka mi opadła, a sąsiad zapewne obudził, ponieważ pora przypadła akurat na dość wczesny poranek. Moje bezprecedensowe uderzenie w struny spowodowało naprawdę spory hałas, więc czym prędzej złapałem w Internecie stosowny manual, czytam, docieram do specyfikacji w której napisano o dwustu watach mocy i wszystko stało się jaśniejsze. Spojrzałem raz jeszcze na gabaryty LunchBox-a (192mm x 250mm x 112mm), po czym stwierdziłem, że faktycznie jest w tym szaleństwie metoda, bo dzień później udało mi się za jego pomocą przeprowadzić próbę w obecności perkusisty. Tymczasem, kilka słów powagi o powyższej zabawce.
ZT zdążył już nieco namieszać, bo pracujące w klasie AB „Pudełko śniadaniowe” pojawiło się już na początku 2009 roku. Konstruktorom chodziło o zbudowanie wzmacniaczy, które będą możliwie mobilne przy zachowaniu jak największej mocy. Niby jest to myślenie utopijne, a jednak niektóre aspekty udało się wprowadzić w życie. We wspomnianym górnym panelu znajdują się pokrętła Gain, Volume, Tone oraz Ambience. Oprócz wejścia gitarowego znajdziemy z tyłu również gniazdo AUX (mały Jack), wyjście głośnikowe (minimum 8 Ohm), oraz wyjście na słuchawki z osobną regulacją poziomu. Jest też wyłącznik wewnętrznego głośnika, znajdujący się zaraz obok przycisku On/Off.
Sprawą najbardziej warunkującą przydatność wzmacniacza jest jednak trzecia przyczyna, dla której z reguły nie mogą być one wielkości pudełka od zapałek. Jest to oczywiście brzmienie, wiadomo, że fizyczne warunki propagacji i generacji dźwięku nie pozwalają w pełni oddać charakterystycznej barwy głośnikowi o zbyt małej średnicy. Skądś się to w końcu wzięło, że najpopularniejszą średnicą stosowaną w naszych piecach/kolumnach jest dwunastka, a tutaj twórcy postawili na wymiar 6,5”. I co? Zaskoczenie. Brzmienie czyste jest naprawdę przyjemne, a pisanie o ewentualnych brakach dołu byłoby zbytnim czepianiem się, są pomijalne w porównaniu do całokształtu.
Piecyk jest bardzo dynamiczny, świetnie reaguje na artykulację i pracuje zupełnie inaczej w zależności od stopnia rozkręcenia. Można uzyskać całkiem „okrągły” clean, tak samo jak przesterować kanał. Po przestawieniu potencjometru Gain w strefę wyższych wartości uzyskujemy charakterystyczny, mocno vintage’owy overdrive, który jednak lepiej sprawdza się dopalony odpowiednią kostką. Lunchbox jest oczywiście konstrukcją zamkniętą, niemniej regulacja Ambience symuluje stopień otwarcia wirtualnej kolumny głośnikowej, przez co możemy mocniej kombinować z brzmieniem, dopasowując charakter do aktualnie użytkowanej gitary.
Przygotowaliśmy również kilka przykładów dźwiękowych - oto one:
ZT Lunchbox clean (mono mp3 256 kbps 0.6 Mb)
ZT Lunchbox blues (mono mp3 256 kbps 1 Mb)
ZT Lunchbox funky (mono mp3 256 kbps 0.7 Mb)
ZT Lunchbox przester (mono mp3 256 kbps 0.6 Mb)
Podsumowanie
Testowane sprzęty recenzujemy zawsze patrząc na konkretną przydatność, a ta jest nie do przecenienia. Udało się wyprodukować piecyk będący ucieleśnieniem potrzeb mobilnego muzyka, lecącego z próby zespołu wprost na bluesowe jam session do niedalekiej knajpy. Nie zastąpi oczywiście stacjonarnego zawodowego lampowego układu, pozwala natomiast głośno i z zupełnym spokojem cieszyć się niezłym brzmieniem możliwym do schowania w plecaku.
Specyfikacja:
- Moc 200 Watt
- Wymiary: 192mm x 250mm x 112mm
- Waga: 4.3kg
- Efekt Ambience (symulacja kolumny z otwartym tyłem)
- 6.5-calowy głośnik
- Wyjcie na zewnętrzną kolumnę (min. 8 Ohm)
- Wejście Aux Jack 1/8"
- Przełącznik napięcia 115V/230V
- Czysto analogowy front end
- Klasa A/B na wyjściu
- Liniowe zasilanie
- Potencjometry: volume, gain, tone i ambience
- Wyjście Głośnikowe/Słuchawkowe
- Niezależny przycisk wyciszania wewnętrznego głośnika
Źródło: e-gitara.net
Powiązane produkty
Specyfikacja: 200 Watt mocy. Wymiary: 192mm x 250mm x 112mm Waga: 4.3kg Efekt Ambience (symulacja kolumny z otwartym tyłem) Specjalnie zaprojektowany, wysokiej jakości 6.5-calowy głośnik Wyjcie na zewnętrzną kolumnę (8 ohmów min.) Wejście Aux 1/8" Stereo Jack Przełącznik napięcia 115V/230V Czysto analogowy front end Klasa A/B na wyjściu Liniowe zasilanie Układ cyfrowy o bardzo niskiej latencji Korekcja: Volume, gain, tone i reverb Wyjście Liniowe/Słuchawkowe Niezależny przycisk wyciszania wewnęt
Specyfikacja: Idealnie dopasowana do wzmacniacza oraz kolumny Lunchbox Specjalnie wyściełana, aby zapewnić lepszą ochronę Wykonana z wodoodpornego, czarnego nylonu Kieszonka na zamek z pewnością pomieści mniejszy efekt w kostce, nuty, itd. Wygodny pasek do zawieszenia na ramieniu z wytrzymałymi, metalowymi zaczepami Wysokiej jakości zamki Torba oznaczona Logiem ZT